Black Horizon - A Dark Heresy Campaign Wiki
(Utworzył nową stronę „W Imperium od narodzin po dzień śmierci, obywatele są indoktrynowani w obowiązku służby wobec Imperatora oraz zmuszani do ciągłej lojalności wobec Złotego Tr...”)
 
Nie podano opisu zmian
 
Linia 1: Linia 1:
W Imperium od narodzin po dzień śmierci, obywatele są indoktrynowani w obowiązku służby wobec Imperatora oraz zmuszani do ciągłej lojalności wobec Złotego Tronu. Ravion nie był wyjątkiem. Narodzony na świecie-kaplicy Valon Urr, Ravion był synem pary gwardzistów, służących jako główna siła wojskowa na planecie. Od małego charakteryzował się niewstrząśniętą wiarą oraz fascynacją zwyczajami duchowymi. Zamiłowanie do czytania świętych ksiąg i śpiewania psalmów przeważały nad zdolnościami bojowymi, więc był szkolony przez długi czas na kapłana. Przez pierwsze lata życia, znajdował się pod opieką zarówno gwardii planetarnej, jak i Ekleziarchii.
+
[[Plik:Bez_tytułu.png|thumb|Ravion poznaje słabości swojego przeciwnika.]]W Imperium od narodzin po dzień śmierci, obywatele są indoktrynowani w obowiązku służby wobec Imperatora oraz zmuszani do ciągłej lojalności wobec Złotego Tronu. Ravion nie był wyjątkiem. Narodzony na świecie-kaplicy Valon Urr, Ravion był synem pary gwardzistów, służących jako główna siła wojskowa na planecie. Od małego charakteryzował się niewstrząśniętą wiarą oraz fascynacją zwyczajami duchowymi. Zamiłowanie do czytania świętych ksiąg i śpiewania psalmów przeważały nad zdolnościami bojowymi, więc był szkolony przez długi czas na kapłana. Przez pierwsze lata życia, znajdował się pod opieką zarówno gwardii planetarnej, jak i Ekleziarchii.
   
 
Wszystko się zmieniło podczas powstania mutantów 30 lat temu. Mały Ravion po raz pierwszy ujrzał koszmary wojny. Warkoczące czołgi, huczące lufy oraz okrzyki umierających otaczały go, gdy siedział bezpieczny w bunkrze. Jego rodzice byli jednymi z wielu ofiar, które pochłonęła ta wojna. Osierocony, młodzieniec trafił pod opiekę kleryków ze Schola Progenium. Tego dnia postanowił, ze nie spocznie, póki ostatni ze sługów Chaosu wciąż oddycha.
 
Wszystko się zmieniło podczas powstania mutantów 30 lat temu. Mały Ravion po raz pierwszy ujrzał koszmary wojny. Warkoczące czołgi, huczące lufy oraz okrzyki umierających otaczały go, gdy siedział bezpieczny w bunkrze. Jego rodzice byli jednymi z wielu ofiar, które pochłonęła ta wojna. Osierocony, młodzieniec trafił pod opiekę kleryków ze Schola Progenium. Tego dnia postanowił, ze nie spocznie, póki ostatni ze sługów Chaosu wciąż oddycha.

Aktualna wersja na dzień 20:42, 9 maj 2012

Bez tytułu

Ravion poznaje słabości swojego przeciwnika.

W Imperium od narodzin po dzień śmierci, obywatele są indoktrynowani w obowiązku służby wobec Imperatora oraz zmuszani do ciągłej lojalności wobec Złotego Tronu. Ravion nie był wyjątkiem. Narodzony na świecie-kaplicy Valon Urr, Ravion był synem pary gwardzistów, służących jako główna siła wojskowa na planecie. Od małego charakteryzował się niewstrząśniętą wiarą oraz fascynacją zwyczajami duchowymi. Zamiłowanie do czytania świętych ksiąg i śpiewania psalmów przeważały nad zdolnościami bojowymi, więc był szkolony przez długi czas na kapłana. Przez pierwsze lata życia, znajdował się pod opieką zarówno gwardii planetarnej, jak i Ekleziarchii.

Wszystko się zmieniło podczas powstania mutantów 30 lat temu. Mały Ravion po raz pierwszy ujrzał koszmary wojny. Warkoczące czołgi, huczące lufy oraz okrzyki umierających otaczały go, gdy siedział bezpieczny w bunkrze. Jego rodzice byli jednymi z wielu ofiar, które pochłonęła ta wojna. Osierocony, młodzieniec trafił pod opiekę kleryków ze Schola Progenium. Tego dnia postanowił, ze nie spocznie, póki ostatni ze sługów Chaosu wciąż oddycha.

Surowe wychowanie oraz własna, narzucona sobie dyscyplina uczyniły z Raviona pobożnego kapłana i głośnego piewcę purytanizmu. Przez lata nowicjatu jego przełożeni zauważyli też u niego zadziwiający talent do znajdowania spisków wewnątrz Kościoła. Mający nad nim pieczę kardynał już wiedział, co z nim uczynić. W wieku 30 lat, Ravion dostał nagrodę, o której mu się nie śniło – członkostwo w Inkwizycji.

Większość czasu Ravion spędził w Bastionie Serpentis, ucząc się oświeconych prawd dostępnych jedynie nielicznym wybrańcom. W końcu został jednak dołączony do komórki Akolitów, mającej odnaleźć święte artefakty na planecie feudalnej Barraban.

Pomimo wielu późniejszych doświadczeń, misja na Barrabanie odbiła się najmocniej na ciele, umyśle i duszy Raviona. Ciemne, zacofane chłopstwo, heretyccy gwardziści, uparty pogański kapłan, uśpione przez wieki WAAAAAGH! oraz twierdza wybudowana na wraku statku imperialnego były niektórymi spośród wrażeń, jakie go spotkały na tej planecie. Kulminacją pobytu kleryka na Barrabanie była ucieczka przed orkami na dopiero co uruchomionym statku, pilotowanym przez bandę heretyków. Jego towarzysze – niedobitki komórki Inkwizycyjnej oraz kapitan gwardii namiestnikowskiej, który postanowił wyruszyć wraz z przybyszami z innych światów – stopniowo odłączali się od grupy, znikając gdzieś w głębinach okrętu. Ich los po dziś dzień pozostaje nieznany. Ravion zdołał dotrzeć do funkcjonującej kapsuły ratunkowej, ale nie zanim znalazł się na drodze orczego flamera. Wyczerpany, pozbawiony kontaktu z resztą komórki oraz na wpół spalony, ale niezłamany na duchu, kleryk dotarł na najbliższą cywilizowaną planetę, gdzie został odnaleziony przez Inkwizycję i skierowany na Scintillę. Chociaż misja zakończyła się niepowodzeniem, męstwo Raviona umożliwiło mu pozostanie na stanowisku i dalsze tropienie wrogów Imperium

Kleryk dołączył do innej komórki, z którą współpracuje do teraz. To, przez co przeszedł, uczyniło z niego poważnego, nieznoszącego sprzeciwu mężczyznę, zawsze gotowego do oporu wobec wrogów Imperium. Wiara w Imperatora, który uchronił go od tylu opresji, pozostała niezachwiana, a nienawiść dla obcych, demonów i heretyków czysta i szczera. Ravion jest lojalnym sługą Inkwizycji oraz traktuje ją jako trzecią instancję po Imperatorze i Ekleziarchii. Jednocześnie, wielebny wraca czasem do wspomnień z Barrabanu i wszystkiego, co się tam zdarzyło. Do tej pory zastanawia się, jaki los spotkał jego towarzyszy – arbitratorką Scynthię, najemnika Bora i strażnika z Barrabanu, którego imienia nie pamięta – oraz czy renegaci wraz z błędnym kapłanem i jego dziećmi spotkają się jeszcze z zemstą z ręki kapłana. Interesujące jest też, co się stało z samym statkiem-twierdzą, który porwali…

Ravion powoli zbliża się do czterdziestki. Jest niski, kościsty i blady, jednak w jego postawie i spojrzeniu widać wewnętrzną siłę i ogień. Swoje rude włosy strzyże przy samej czaszce dla wygody i praktyczności. Ma wytatuowaną świętą Aquilę na czole oraz stalowoszare oczy, niezdradzające jakiejkolwiek słabości. Granatową togę kapłańską ma przyciętą na tyle, aby nie utrudniała dynamiki – między połami zwykle widać zielone, wojskowe spodnie, czarną tunikę i tonę dewocjonaliów w postaci czaszek, pieczęci, świec etc. Niekiedy, jeśli plecy zostają częściowo odsłonięte, widać długą i szeroką, pomarańczowo-czerwoną bliznę, sięgającą od bioder aż po kark – pamiątka po spotkaniu z orkami.